piątek, 4 kwietnia 2014

Może od początku; )

Witam was wszystkich!
Mam na imię Zuza, mam 15 lat. W moim życiu zawsze było pod górkę, to nieszczęśliwa miłość to utrata bliskiej osoby lub po prostu choroba bliskich. Zawsze każdą rzecz bardzo przeżywałam i odchorowywałam. No i się doczekałam... Około 2 miesięcy temu na szyi wyszła mi wielka gula, która mnie pobolewała. Myślałam, że to świnka lub obolały bark od prób tanecznych. Gdy poszłam z tym do lekarza okazało się, że jest to nietypowy objaw świnki i kazali zrobić wyniki i USG na CITO. W USG wyszło, że mam bardzo powiększone węzły chłonne. Po USG kazali mi się kierować na wizytę do hematologa, który kazał zrobić wycinek tych węzłów i oświadczył mi na wstępie, że podejrzewa typową ziarnicę, czyli chorobę nowotworową leczoną chemio terapią. Tydzień po wizycie poszłam na zabieg wycięcia węzłów chłonnych. Operowali mnie fantastyczni lekarze, z poczuciem humoru i z miłością do wykonywanej przez siebie pracy. poznałam tak również świetne osoby: Martynkę i Kasie. POZDROWIENIA DLA WAS;* Po dwóch dniach wyszłam ze szpitala. Byłam trochę osłabiona, ale to nic dla mnie. 10 dni później ściągnęli mi szwy, a tydzień później w środę przyszły wyniki. Niestety wyniki były negatywne.... Zachorowałam na chłoniaka ziarnistego złośliwego. Na początku załamałam się i nie mogłam pojąć jak to mogło się stać, ale powiedziałam sobie: " Zuźka! Jesteś silna! Masz tyle wspaniałych osób wokół siebie, jak sobie nie dasz rady! Zuźka nigdy się nie poddaje!". Na szczęście jest on do wyleczenia!! 
Dzisiaj natomiast byłam na tomografii i kontraście. Zakupy przy tym ukoiły ból od wbicia wenflonu w żyły ;))


Myślę, że się wam spodoba. Dzięki temu blogowi, będę opisywała każdy dzień spędzony w szpitalu jak i przebieg mojej choroby.: )