sobota, 19 kwietnia 2014
Drugi dzień Chemi...
Dzisiaj dostałam drugą dawkę chemi... Czuję się dobrze, choć czasami miewam bóle brzucha. Jestem sama na oddziale. Trochę nudno samej leżeć na sali, no ale... Dzisiaj miałam tłum gości, od każdego dostałam mini podarunek, miło ;). Zmęczona i nietomna... Idę się położyć, więc życzę wszystkim miłej nocy:)
piątek, 18 kwietnia 2014
No to lecimy z tą chemią!
O godzinie 13 Pani pielęgniarka połączyła mi chemię... Jak na tą chwilę czuje się bardzo dobrze ;)). Przed chemią dostałam sterydy, po których polepszył mi się apetyt;)). Teraz zabieram się za narysowanie drugiego Jana Pawła II dla cioci, która jedzie na kanonizacje do Włoch. Trzymam również kciuki za trzecie klasy gimnazjalne, które będą po świętach pisać sprawdziany egzaminacyjne. Powodzenia;*
;)
Na prośbę wstawiam swoje "dzieło", Jana Pawła II ;)... Może, nie jest perfekcyjnie wykonany, ale jak na moje możliwości całkiem dobrze mi wyszedł ;). Myślę, że się Wam spodoba;*
czwartek, 17 kwietnia 2014
Juz niedługo...
Dzisiaj odbyło się moje pierwsze badanie PET. Badanie trwało dość długo. Na początku pielęgniarka podała mi dożylnie kontrast, po którym musiałam przejść do pokoju relaksu, tam spędziłam 45 minut. W trakcie odpoczynku musiałam wypić 1 litr wody. Gdy nadszedł mój czas badania położyłam się na stole z rękami do góry... Badanie trwało około 15 minut. Po badaniu czekaliśmy na Panią Ziute, która była kierowcą pogotowia ratunkowego. Kobieta bardzo wesoła ;D! Teraz czekam na mamuśke z pierogami... Od niedawna mam strasznego smaka na ruskie ;D. Wczoraj z nudów narysowałam Jana Pawła II z okazji nadchodzacej kanonizacji.
W te przepiękne święta Wielkanocne życzę Wam
radosnych spotkań w gronie rodziny przy wielkanocnym stole,
samych jajek święconych,
zajączka i żółtego kurczaka,
by Wasze szczęście trwało bez końca!
W te przepiękne święta Wielkanocne życzę Wam
radosnych spotkań w gronie rodziny przy wielkanocnym stole,
samych jajek święconych,
zajączka i żółtego kurczaka,
by Wasze szczęście trwało bez końca!
środa, 16 kwietnia 2014
No to zaczynamy...
Jestem po zabiegu pobrania kości i szpiku kostnego.... Zabieg był sam w sobie krótki, ale dochodziła do niego moja pobudka. Przez pewien czas spwlam oparta na taty ramieniu, ponieważ czekaliśmy na Mateusza, który ma podejrzenia o taką samą chorobę co ja... Po zabiegu czuję się dobrze, jedynie co boli to miejece pobranego szpiku... Jutro znowu głodówka i następne badania... Święta natomiast spędzę w szpitalu, ponieważ w piątek mam dostać pierwszą chemię... Najlepsze święta EVER mnie ominą;/, ale najważniejsze teraz to tylko wyzdrowienie:)
wtorek, 15 kwietnia 2014
No to leżymy...
No i leżymy... Wenflon wbity w rękę i czekamy na jutrzejszy zabieg pobrania szpiku kostnego. W czwartek natomiast PET i do domku. Tato dzisiaj rano pojechał po wynik rezonansu i okazało się, że mam przy śród piersiu węzeł, który przytyka mi tchawice... No i na kręgosłupie mam jakieś guzki... Koszmar. No, ale cóż... Życzę wszystkim miłego wieczorku! ;*
niedziela, 13 kwietnia 2014
Pełna nadziei..
Już jutro kładę się na oddział... W końcu rozpoczną wszelkie badania, po których stwierdzą jakiego typu chemię mi dadzą. Jak mi tato powiedział w środę, że czeka mnie popranie szpiku kostnego, pet i USG to się trochę przeraziłam, przecież nigdy w życiu nie miałam podobnych badań...-No, ale trudno-.
Dzisiaj znowu odbyła się Msza. św za mnie, za zdrowie i opaczność Matki Boskiej. W piątek jak już wcześniej pisałam odbyła się sesja zdjęciowa! Zdjęcia są prześliczne! Nie mogę się napatrzeć na nie...
Subskrybuj:
Posty (Atom)