To już jutro.... Trochę mam dyga, ale to nie problem, bo mam tylu bliskich wokół siebie, że zapominam o tym. Dziś odbyła się za mnie Msza św. w Kościele, nie spodziewałam się, że aż tylu znajomych i rodziny przyjdzie. Właśnie dzięki nim czuję, że mogę wszystko! Jutro już niestety kładę się na oddział i zaczynam tak naprawdę leczenie. Dzięki badaniom dowiem się jaką chemię dostanę, czy silną, czy nie...
Dam radę pomimo bólu, bo wiem, że mam bliskie mi osoby wokół siebie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz