Od wczorajszego dnia jestem uwięziona fizycznie w domu... Czemu? To proste... Okropny ból pleców! Wczoraj rano czułam się jeszcze dobrze, dlatego postanowiłam zrobić muffinki. Wyszły pyszne, ale po nich zapłaciłam za nie bólem... No niestety za zachcianki trzeba płacić. Dziwna pogoda raz pada, raz słońce świeci... Wczoraj, gdy się umówiłam ze znajomym na dwór na złość zaczął padać deszcz i w dodatku taka ulewa, że szok..... No, ale w końcu przestało padać i mogłam wreszcie wyjść na dwór. Dzisiaj dzień leżenia w łóżku... Ból tak promieniuje, że aż brzuch boli. To jest bardzo dziwne i nie do wytrzymania. Lecę teraz na lekach przeciwbólowych, więc mogę uzupełnić bloga. Przepraszam, że nie robię tego systematycznie, ale sami widzicie, że nie jest łatwo... Życzę miłego wieczoru!;*
Trzymaj się Zuzka :)
OdpowiedzUsuń