24-26 czerwca 2014 r. Dzień wyjazdu do szpitala i zakończenie 8- ej doby trzeciego cyklu...
Z samego rana około godziny 7:00 razem z tatą pojechaliśmy do kliniki na przyjęcie do oddziału na podanie kolejnego cyklu... Mieliśmy nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie i następnego dnia wyjdziemy do domu, no ale jak to z reguły bywa mieliśmy malutkie problemy... Na początku wszystko szło sprawnie i po naszej myśli... morfologia z palca wyszła pomyślnie, ale gorzej już było czekaniem w kolejce do lekarza dziennego. Kolejka choć mała to z godziny na godzinę każda wizyta kolejnego z pacjentów się przedłużała. Nasza kolej nadeszła dopiero około godziny 11.... Później natomiast był problem z przyjęciem na oddział. Po długich rozmowach kazali nam przyjechać dopiero o godzinie 19. Mi to ogólnie pasowało, ponieważ mogłam najeść się pampuchów z musem truskawkowym... Pyyyycha! ^^.
Następnego dnia zostałam podłączona do chemii i do płukanki, która tą chemie musi mi z organizmu wypłukać. Na sali leżałam z cudownym, malutkim gadułą Marcelkiem ;*. Marcelek ma dopiero sześć lat, lecz ze swoją chorobą zmaga się już od 4 długich lat. Ma świetnych rodziców, którzy się nim dobrze opiekują i dbają o to, żeby chłopiec miał jak najlepsze dzieciństwo. POZDRAWIAM BARDZO MOCNO MARCLKA I JEGO RODZICÓW!;*. Przez ten krótki okres czasu poznałam również drugiego Marcela, ale już w moim wieku, który rozpoczynał swoje leczenie. Chłopak był bardzo podłamany, ale gdy zaczęliśmy rozmawiać z Nim i Jego rodzicami, wspierać ich to powoli nerwy odchodziły. To jest normalne w takich sytuacjach, każdy z nas na oddziale tak to przechodził;/.
27-28 czerwca 2014 r. Zakończenie roku szkolnego i piknik rodzinny...
Dzień rozpoczęłam Mszą św. Zakończenie roku szkolnego rozpoczęło się o godzinie 10:00. Byłam bardzo zadowolona, że będę mogła się spotkać z osobami ze szkoły; ). W moim przypadku apel był dla mnie bardzo ważny, ponieważ odbierałam na środku "Order Dobra". Byłam bardzo przejęta, ponieważ nigdy jeszcze nie dostałam podobnej nagrody. Po całej ceremonii przyszedł czas na odebranie świadectwa i podziękowanie wszystkim nauczycielom za cały rok szkolny. Później poszliśmy większą grupą do lodziarni na pyszny deser.
Wczoraj odwiedziły mnie i mojego brata koleżanki. Dzień spędziliśmy bardzo dobrze. Na początku zrobiliśmy grilla. Po zjedzeniu poszliśmy na boisko, gdzie odbywał się piknik rodzinny. Piknik rozpoczął się występami, później przyszła pora na główną atrakcje... "Mecz pomiędzy pannami, a mężatkami". Pomimo świetnej gry mężatek, panny wygrały mecz... Dzień pełen wrażeń zakończyliśmy ogniskiem na ogrodzie.... Życzę Miłego dnia!!;*
Widzę, że świetnie się bawiłaś! Oby tak dalej xx
OdpowiedzUsuńJesteśmy z Tobą, śliczna! :*
Zuzia pozdrawiam choć mój blog dużo starsej Złośnicy na pewno Cię nie obdazry optymizmem..ale i tak serdecznie Cię pozdrawiam
OdpowiedzUsuń