niedziela, 26 kwietnia 2015

Witam ponownie!

                 Minęło pół roku odkąd napisałam swój ostatni wpis na bloga. Sporo się od tego czasu zmieniło... Trudno mi pojąc, że w ciągu tego czasu odeszły od nas niesamowite osoby, jak i również niedawno na świat przyszedł nowy członek rodziny naszego Filipka, chłopczyka, z którym miałam okazję się leczyć. Odeszła od nas Julka, osoba która była niesamowicie silną, jak i zarazem bardzo mądrą nastolatką. Bardzo nam jej wszystkim brakuje, do tej pory nie może do mnie dojść ta informacja, że Julki już z nami nie ma. Wszystkie wspomnienia, które są z nią związane, które przypominają mi czas wspólnego bycia na oddziale, będą zawsze w mojej pamięci.
                 Pomimo smutnych chwil, pojawiły się też i te, które do tej pory nie zmazują mojego uśmiechu z twarzy. Jestem wdzięczna bardzoo wielu osobą za spędzony czas w ich towarzystwie, za chwile, które będę mile wspominać. Nie ukrywając, jakiś czas temu w moim życiu pojawiła się osoba, która jest caaałym moim życiem, uśmiechem na co dzień i wszystkim tym co jest dobre. Największy skarb, o którym nigdy mi się nie śniło!
                Cóż mogę powiedzieć o swoich bliskich... Hmm, tu też wiele się dzieje... Niedawno pożegnaliśmy Łukasza, partnera mojej kuzynki. Łukasz zachorował na białaczkę. Walczył dzielnie, lecz ten drań był niestety od niego silniejszy i niestety odszedł od nas naprawdę wspaniały człowiek.
To jednak nie jedyna choroba nowotworowa, która objawiła się w mojej rodzinie... To przykre, że w poście, który miał zawierać same pozytywy, ukazują się też i te, które na samą myśl wywołują u mnie łzy w oczach.
               Niecały tydzień temu przystąpiłam do sakramentu bierzmowania oraz do egzaminu gimnazjalisty. Oby dwa te wydarzenia były dla mnie nie lada wyzwaniem. Z testów gimnazjalnych, jestem zadowolona teraz czekamy tylko na wyniki...
               Za tydzień obchodzę swoje już nie 15, lecz 16 urodziny... Ale ten czas szybko leci! W ubiegłym roku, w tym czasie musiałam się pogodzić z utratą swoich włosów... Teraz z dnia na dzień przybywa ich coraz to więcej i więcej! To zadziwiające jak ten czas szybko biegnie, jak wiele ludzi pojawia się w naszym życiu i jak wielu odchodzi... "Śpieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą..."

Ten wpis jest też związany z nadchodzącymi badaniami kontrolnymi... 5 maja jadę wraz z rodzicami na badania obrazowe, by sprawdzić czy wszystko jest na właściwym miejscu! Trzymajcie kciuki!
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia wszystkim!;*

               

Chciałabym Wam choć trochę pokazać, jakie wspomnienia i jacy ludzie dają mi radość z mojego "nowego życia":


























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz